Drużyna Enklawy | Drużyna Gwiazd | Drużyna Cienia | Drużyna Zjednoczenia | Drużyna Crayona | Drużyna Miecza | Drużyna Smoków | Drużyna Piekła | Drużyna Reynera | Drużyna Czarnych Rycerzy |
24 PKT | 14 PKT | 9 PKT | 26 PKT | 27 PKT | 27 PKT | 23 PKT | 29 PKT | 28 PKT | 31 PKT |
Arcade Kadif Seikon Czarnobrody Karlon |
Shooter Karlen Zajla Asala Zerkon |
Ben Haydono Shokken Rey Dantru |
Themo Adarnos Milva Bocross Torq |
Crayon Trevor Tresthul Herakos Pinter |
Xaxan Yisaku Quenn Sin Deslok Shinx |
Retto Whyto Skarlet Sharet Gradon |
Vilgor Sansara Gotronk Postać Mara |
Reyner Marelar Holios Para Dox |
Garoku Alucard Ermac Yahiko Phoenix |
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
Crayon: Ja nie jestem Ci nic winen. Nic Ci nie odebrałem. To Ty mi odebrałeś wszystko. Przestań bełkotać. Jesteś zaślepiony mrokiem, jak ja kiedyś... Widzisz tylko jedno - zemstę.
<Wyciąga miecz i bezproblemowo kontruje wszystkie ciosy Arkosa>
Crayon: Teraz niczym mnie nie zaskoczysz. Jestem kimś więcej...
<Crayon szybkim cięciem wyprowadza cios w klatkę piersiową, rozcinając ją, a sam Arkos przewraca się na ziemie z bólu, wykrwawiając się>
Ostatnio edytowany przez Crayon (2013-09-15 10:50:33)
Offline
<leżąc na ziemi>
Arkos: <wyciąga rękę ku Crayonowi jakby chciał dotknąć jego twarzy> Te oczy... są takie wspaniałe. Czytałem... o nich. Marzyłem o... nich...
<wyciąga z płaszcza księgę>
Arkos: Jeśli... to prawda co... potrafią te oczy. To... to ci pomoże w tym... Sam kurwa nie wiem... czemu ci pomagam. Ale skoro bogowie... obdarowali ciebie... tymi oczami... musieli mieć... jakiś... powód...
Offline
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
<Crayon podchodzi i schyla się do Arkosa>
Crayon: Teraz rozumiesz? To ludzie są winni temu czym jesteś teraz. Ale to są źli ludzie, których chciałem się pozbyć na tym świecie. Jednak Ty obwiniałeś tym, tych dobrych. Teraz już jest za późno na Ciebie <biorąc księgę> ale wierzę, że zrozumiałeś w końcu moją idee, moje wartości i tym, czym się kieruje. Zrozumiałeś dlaczego to ja zostałem wybrany do tego...
Offline
Arkos: <krwawy uśmiech> A ty jak zwykle... nawet w takiej chwili musisz... mi robić wykład... o swoich racjach. Mam je gdzieś. Po co trup ma się przejmować takimi... takimi...
<i umarł>
<po raz drugi>
(jeszcze kilka razy i pobije rekord Crayona xD)
Offline
<Okolice Vengerbergu>
Harold: Myślicie, że tylko on potrafi walnąć Bijuudamą?
Za nimi pojawił się wielki człowiek ubrany na czarno, posiadający czarne skrzydła i miecz w dłoni. (http://danglingpentaclestarot.files.wor … .jpg?w=869). Zaczął on kumulować równie czarną kulę energii.
Themo: To nie Bijudama? Technika demonów?
Harold: Musisz wpaść do naszego wymiaru i nauczyć się jeszcze paru rzeczy. To Kameda. Odpowiednik Bijudamy. Może nie jest tak potężny, ale dwie takie dawki energii powinny go powalić.
Harold wyciągnął przed siebie ręce i tworzył kolejną kulę. Dwie potężne Kamedy wystrzeliły w stronę Arhella powalając go na ziemię.
Lotus: Czyżby... Co to jest?
Nagle księżyc zmienił kolor. Dwaj Łowcy stali nieruchomo. Tylko oni wyczuwali co się naprawdę dzieje.
Themo: Cholera, znowu wrócił. I nie tylko on.
Harold: Ten, który był jego pierwowzorem. Nie wiedziałem, że jest tak potężny.
Wszyscy stali nieruchomo, jedynie wielki demon podniósł się na nogi. Niebo wróciło do normalnego stanu.
Themo: A więc Arkos umarł po raz drugi. Ale coś czuję, że powróci.
Arhell: Nie będzie do czego wracać! W końcu zniszczę wasz świat i nic mnie nie powstrzyma!
Demon uderzył kolejną Bijuudamą. Themo z ojcem utworzyli zaporę z energii duchowej. Kula roztrzaskała się wraz z przeszkodą. Podszedł do nich tajemniczy mężczyzna.
Mężczyzna: Widzę, że masz element ziemi! Daj mi go! Razem z elementem ognia i wody mogę go powstrzymać!
Łowca nie wiedzieć czemu rzucił mu kamień, który ten przyczepił do swojej rękojeści.
Themo: Trzymaj! Przy okazji, jak cię zwą?
Mężczyzna: W dialogach zawsze mam nazwę "mężczyzna", ale mów mi Tycho.
Offline
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
<Kończąc czytać księgę Arkosa, wyczuł Arhella>
Crayon: Bestia na wolności... Arhell... Jesteś mój.
(OKOLICE VENGERBERGU)
<Nagle oczy Arhella zamieniły się w sharingana>
Arhell <Głos Crayona>: Koniec Waszej bitwy. Arhell jest mi potrzebny.
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
Crayon: Nadal je czuje... BOOyaki? Nie żyjesz.
<Za Crayonem pojawia się cztery ciała>
Ciało Xawiera: Czy Ty...
Ciało Mędrca: Wróciłeś. Jesteś jednak inny...
Ciało Xawiera: <Sharingan w oku Xawiera ożył> Jakim cudem...
Crayon: Zamilcz, przyjacielu. Teraz to ostatni krok.
Tajemnicze ciało: Tak wiele przeszedłeś. Już wtedy byłeś potężny... Ja... Zostałem w tyle... Za Wami... Przepraszam Was, przyjaciele...
Crayon: Nie masz za co przepraszać, przyjacielu. Teraz skończę Wasze udręki, które Wam sprawiłem, ale pierwsze... <Zacina się na chwilę> Nie żyją. Oboje...
Ciało Mistrza: Wiedziałeś, że to ich spotka. Nie wiedzieli co se sobą począć...
Crayon: Wiem... Teraz wszystko naprawię. Już niedługo będzie spokój...
<Ciało mistrza znika, po czym pojawia się z dwoma ciałami>
Crayon: Cali rozszarpani... Czas zająć się tym już w końcu!
<Ścieżki zabierają dwa ciała i znikają>
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
<Arhell znika z pola bitwy>
<Pojawia się przed Crayonem>
Crayon: Masz w sobie tyle mocy...
<Za Crayonem pojawia się Gedo Mazo>
<Nagle Gedo Mazo wysyła łańcuchy, które zaczynają ściskać Gedo Arhella i wysysać jego moc>
Crayon: Tak wiele mocy... Czas działać!
<Gedo Arhell zostaje pozbawiony swojej mocy, a jego oczy zmieniają się na bezkresną nicość>
<Crayon wyciąga rękę w górę>
<Źrenice na księżycu zaczynają się obracać coraz szybciej>
<Wszyscy na świecie odczuwają moc Crayona>
Offline
Themo: Kurwa, kolejny raz po wielkiej bitwie ktoś kradnie mi zwycięstwo przed epickim końcem.
Harold: Uspokój się. Czujesz tę moc? Nadchodzi koniec.
Themo: Świata?
Harold: Nie, tej edycji RP.
Za nimi pojawił się portal do "nieba" a w nim stał Hakkuin.
Hakkuin: Już czas. Osiągnęliście wszystko na tym ziemskim padole.
Harold: A więc już czas. Czas odejść. Chodź synu.
Themo: Lotus, idziesz z nami?
Lotus: Czuję się zaszczycony tą propozycją. Nie mam tu już nic do szukania.
Cała trójka przeszła przez świetlisty portal, który zamknął się za nimi. Tak oto wszyscy Łowcy opuścili ten świat.
Offline
(NIEZNANA LOKALIZACJA)
Crayon: Zmienimy to wszystko!
<Źrenice na księżycu przestają się obracać i się nieco powiększają>
<Nagle oko Crayona zaczyna go dematerializować po czym znika>
(CIEMNE POMIESZCZENIE, NIEZNANA LOKALIZACJA)
<W ciemnym i pustym pomieszczeniu nagle oko materializuje się Crayon>
<W pomieszczeniu widzi postać stojącą w kącie>
<Kolejny raz przez chwilę się zacina w myślach by móc opanować napływ informacji>
Crayon: To tutaj...
Offline
<postać miała oczy świecące w ciemności>
<pierwsze owoce eksperymentu> ( http://cache.desktopnexus.com/thumbnail … mbnail.jpg )
Postać: <przerażony głos> Kim jesteś?
<wszędzie było słychać krzyki ludzi z sąsiednich cel>
<nagle drzwi do pokoju otworzyły się>
<wszedł przez nie umundurowany człowiek>
Strażnik: No numerze 317 pora na dzienną dawkę... A ty co kurwa za jeden?!
Offline
(NIEZNANA LOKALIZACJA, CIEMNE POMIESZCZENIE)
<Wysuwa rękę w stronę umundurowanego człowieka i w niespodziewanej chwili odrzuca go w ścianę, przez co mdleje>
Crayon: Więc to tak wyglądało na początku. Spokojnie. Skończę Twoje udręki...
<Źrenica Crayona dziwne zaczęła się obracać>
<Oczy Arkosa zaczynają dziwnie się zachowywać>
Offline
(NIEZNANA LOKALIZACJA, CIEMNE POMIESZCZENIE)
<W chwili wypowiadania oczy Arkosa wypłynęły mu z oczodołów, a w jego sercu był miecz>
Crayon: Czuje... W tym ośrodku... Ci cholerni ludzie... Ale, to koniec!
<Nagle Crayon zaczął się dematerializować, jednak gdy skończył, nagle pojawiła się tam Bijuudama, która przy wybuchu zniszczyła cały ośrodek doszczętnie niszcząc wszystko znajdujące się w nim>
(NIEZNANA LOKALIZACJA, NORMALNY ŚWIAT)
<Pojawia się w miejscu zniknięcia>
Crayon: Teraz wszystko jest inaczej...
<Zamyka swoje oczy, a moc na księżycu znika>
Crayon: Na razie wystarczy Ci świecie.
<Kolejny raz się dematerializuje i znika>
Offline